Tym razem Tanew nie mogła liczyć na bramkostrzelnego Rafała Zania (z_prawej), który nie mógł wystąpić z powodu kontuzji.
Obie ekipy poniosły w swoich inauguracyjnych meczach dotkliwe porażki. Tanew przegrała na wyjeździe z Koroną Łaszczów 1:4, natomiast Victoria dostała lekcję futbolu od Omegi Stary Zamość, z którą poległa na własnym stadionie 0:3. Taki obrót sytuacji sprawił że chęć zwycięstwa w drugiej serii spotkań była po obu stronach ogromna. Kibice zgromadzeni na meczu mieli jeszcze w pamięci starcie obu zespołów z poprzedniego sezonu. W Majdanie Starym Tanew wygrała po emocjonującym meczu 4:2 i wszyscy sympatycy Tanwi liczyli na powtórkę z tamtego spotkania. Od pierwszego gwizdka arbitra przewagę mieli gospodarze, którzy w pierwszym kwadransie gry zdominowali poczynania na boisku. Łukowianie kilkukrotnie musieli ratować się wybiciami piłki poza plac gry, bowiem w przeciwnym razie miejscowi mogliby stworzyć sobie klarowne okazje do zdobycia bramki. Po okresie dominacji gospodarzy gra się wyrównała i coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić podopieczni Marcina Szoździńskiego, który po powrocie do kraju zastąpił na ławce trenerskiej Tomasza Stelmacha. W 35 minucie spotkania najlepszej okazji strzeleckiej nie wykorzystał napastnik Victorii Dawid Rymarz. Snajper łukowian znalazł się w sytuacji oko w oko z bramkarzem Tanwi, minął golkipera z Majdanu Starego, ale nie potrafił celnie uderzyć piłki by ta znalazła drogę do siatki. - Nie możemy marnować takich okazji - nie krył podenerowania trener Marcin Szoździński. Nie mniej ciekawie na placu gry było w drugich 45 minutach. W 66 minucie gry kolejną "setkę" mieli przyjezdni. Tym razem interweniującego Szponara od utraty bramki uratował słupek. Chwilę później odpowiedzieli piłkarze prowadzeni przez grającego trenera Grzegorza Ciosa. Właśnie on zagrał długą piłkę od Adama Żbikowskiego Ten mimo asysty jednego z defensorów Victorii zdecydował się na strzał zza pola karnego. Futbolówka odbiła się od poprzeczki i spadła na ziemię. Wydawało się, że przekroczyła linię bramkową, jednak arbiter orzekł inaczej i nakazał dalszą grę. W końcówce śmielej zaatakowali gracze z Łukowej co mogło przynieść rozstrzygnięcie meczu na ich korzyść. Jednak bez zarzutów spisywał się między słupkami bramki Tanwi Marcin Szponar, który kilkukrotnie ratował swój zespół przed utratą bramki. Remis nie był krzywdzący dla żadnej ze stron, choć kontrowersji w tym spotkaniu nie brakowało.
Tanew Majdan Stary - Victoria Łukowa Chmielek 0:0
Tanew: Szponar - Skubis, Gromadzki T., Kimak, Solak, Rymarz, Cios, Gromadzki P., Ruszczak, Kowal, Żbikowski.
Victoria: G.Goch - Pawlik, Szostak, Grzyb(75 Tadra), Jonak(85 J.Goch) - Paluch, Zarembski, Szoździński, Stelmach - Rymarz(65 Mojak), Leniart