Mural powstał na ścianie Zakładu Karnego w Zamościu. Zaprojektowała go i wykonała pochodząca z Zamościa artystka Agnieszka Rzeźniak. Mural, który za pomocą geometrycznych figur przedstawia las i walczących partyzantów jest gigantyczny, ma aż 47 metrów długości i 3 metry wysokości. Realizatorem i koordynatorem przedsięwzięcia jest dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Łukowej Wiesława Kubów. Z inicjatywą wykonania muralu wyszło Stowarzyszenie Rodzin Żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego "Osuchu 1944"
Odsłonięcie malowidła zaplanowano na niedzielę, 30 września. Wydarzenie rozpoczęto od złożenia kwiatów na największym cmentarzu partyzanckim, który znajduje się w Osuchach. Następnie w kościele pw. Miłosierdzia Bożego w Zamościu odprawiona została msza św. za poległych żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego walczących w bitwie pod Osuchami. Przewodniczył jej k s. Bp. Prof. Jan Śrutwa.
Po mszy, odbyła się dalsza część uroczystości zgodnie z ceremoniałem wojskowym. Po południu, w ramach wydarzenia zorganizowano koncert patriotyczny Jana Pietrzaka Niepodległości 100+.
Fundatorami muralu byli: Stowarzyszenie Rodzin Żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego "Osuchu 1944", Nadleśnictwo Józefów, Nadleśnictwo Tomaszów Lubelski, Nadleśnictwo Biłgoraj, Nadleśnictwo Narol, Grupa Azoty Puławy SA.
Przypomnijmy, że bitwa pod Osuchami rozegrała się dokładnie 74 lata temu. Była to największa i najkrwawsza bitwa partyzancka w Polsce, która miała miejsce podczas II wojny światowej, w lasach Puszczy Solskiej. Zdarzenie to stało się punktem kulminacyjnym niemieckiej akcji przeciwpartyzanckiej Sturmwind II, która miała na celu zniszczenie niezwykle licznych na tym terenie oddziałów partyzanckich, gdyż utrudniały żołnierzom III Rzeczy dostęp do miast i wsi.
Na przeciwko ogromnych sił Wermachtu, SS, jednostek pancernych i lotniczych stanęli partyzanci, którzy o świcie 25 czerwca rozpoczęli uderzenie. Walki prowadziły oddziały Batalionów Chłopskich oraz Armii Krajowej. Nie byli jednak w stanie długo stawiać oporu. Poległo ok. 400 osób. Ci, którzy nie zostali zabici trafili do obozów przejściowych w Biłgoraju i Zwierzyńcu, następnie do obozów śmieci na Majdanku i w Bełżcu. 63 osoby rozstrzelano na początku lipca w lesie w Rapach.