Gazeta Biłgorajska: - Został Pan starostą biłgorajskim, jaki ma Pan pomysł na najbliższe cztery lata, czy będzie to kontynuacja polityki byłego starosty, czy być może będą jakieś zmiany?
Marian Tokarski: - Nie można grubą kreską odciąć się od wcześniejszych kadencji. I mam tu na myśli nie tylko tę ostatnią, ale wszystkie poprzednie lata działalności powiatu. Samorząd to ciągłość decyzji oraz zadań. W moim przypadku ta ciągłość jest zachowana. Wprawdzie co 4 lata mamy wybory samorządowe, aby dać szansę kolejnym osobom, które chcą pracować na rzecz lokalnych społeczności. Mieszkańcy powiatu właśnie w wyborach mają okazję ocenić samorządowców. Ja po raz kolejny otrzymałem od wyborców przyzwolenie na pracę dla tego powiatu. Do tej odpowiedzialności podchodzę niezwykle poważnie i z pełnym zaangażowaniem.
- Co Pan myśli o koalicji PIS-PSL, która utworzyła się w Radzie Powiatu, czy ta koalicja to dobra przyszłość dla naszego powiatu?
- To stabilna koalicja. Jednak nie chciałbym dzielić Rady Powiatu na koalicję i opozycję. Już na pierwszej sesji mówiłem o konieczności współpracy wszystkich radnych. Tylko tam gdzie jest zgoda, jest szansa na dobre efekty. Chciałbym, aby tak było też w naszej radzie. Politykowanie i podziały "na tych i tamtych" na szczeblu powiatu są nieporozumieniem i nie powinny mieć miejsca.
- Starosta to również mediator i pośrednik między różnymi organizacjami i strukturami w powiecie, a więc konieczna będzie dobra współpraca z burmistrzami i wójtami. Co Pan zrobi aby tak właśnie było?
- Nie od dziś pracuję w samorządzie. Znam wszystkich wójtów i burmistrzów naszego powiatu. I tak jak już wcześniej zaznaczyłem, współpraca to podstawa, szczególnie w kontekście wspólnej realizacji wielu zada ń m.in. drogowych, pozyskiwania środków unijnych. Partnerstwo i porozumienie różnych samorząd ów jest nawet lepiej punktowane. Dlatego będziemy się spotykać, będziemy rozmawiać. Jestem optymistą, jeżeli chodzi o współpracę z gminami.
- Zmiana władzy to rotacja na stanowiskach, czy szykują się jakieś zmiany w starostwie?
- Z tą załogą pracowałem już w poprzedniej kadencji, jako etatowy członek Zarządu Powiatu. Jeżeli urząd pracował dobrze, to nie znaczy, że nie mógłby pracować lepiej i tego będę oczekiwał od wszystkich pracowników. Dobry pracownik to kompetentny w swoim zakresie, miły, uprzejmy, sprawnie obsługujący interesantów. To ma być urząd profesjonalny oraz przyjazny dla klienta.
- A co ze szpitalem, jakie w związku z jego funkcjonowaniem działania będą Państwo podejmować?
- Trwa proces likwidacji szpitala. W jego trakcie ustalamy wierzycieli oraz kwoty poszczególnych należności. To proces wymagający wielu porozumień i uzgodnień. Jeszcze pod koniec poprzedniej kadencji Powiat zaciągnął kredyt w wysokości ponad 17 mln zł, z przeznaczeniem na spłatę części zobowiązań szpitala. Część wierzycieli już została spłacona. Zapłaciliśmy też wszystkie zaległe pensje pracownikom łącznie ze zobowiązaniami z kontraktów. Przed nami jeszcze bardzo dużo pracy związanej z uporządkowaniem spraw po SP ZOZie.
- Proszę powiedzieć jakie inwestycje czekają nas w najbliższym czasie?
- Inwestycje w powiecie powinny być realizowane przy udziale środków zewnętrznych. Musimy korzystać z dobrodziejstw dofinansowań rządowych oraz unijnych, bo na 100% finansowania inwestycji ze środków własnych nas nie stać. Przejęliśmy ponad 55 mln zł zobowiązań po SP ZOZie.
Dlatego musimy dołożyć wszelkich starań i pozyskiwać dofinansowanie dla naszych inwestycji. Tak powinno być w przypadku wszystkich zadań, również drogowych. Mam świadomość, że w tym obszarze jest najwięcej do zrobienia. Współpraca z samorządami gminnymi będzie tu podstawą. Chcemy również skupić się na termorenowacji naszych obiektów oświatowych. Zajmiemy się też poprawą funkcjonowania DPS w Teodorówce. Planujemy tam rozbudowę szkoły specjalnej.
- Dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję.