Już podczas wczorajszej konferencji prasowej zapowiadano możliwość ponownego uruchomienia przeszkoli i żłobków, miałoby to nastąpić w środę, 6 maja. Nie jest to jednak obowiązek, a dobra wola organów prowadzących te placówki. I właśnie tej kwestii dotyczyła konferencja prasowa zorganizowana w czwartkowe popołudnie, 30 kwietnia. Udział w niej wzięli Marlena Maciąg, minister pracy i polityki społecznej, Łukasz Szumowski, minister zdrowia i Dariusz Piontkowski, minister edukacji narodowej.
- Pojawiło się wiele pytań w przestrzeni publicznej o to, jak będą uruchamiane miejsca opieki w przedszkolach i żłobkach - rozpoczął minister Łukasz Szumowski i dodał, że takie działanie, umożliwiające ponowne uruchomienie placówek to konieczność, gdyż niektóre osoby muszą wrócić do pracy. W związku z tym zapewnienie opieki dla dzieci jest niezbędne.
- To nie jest obowiązek, to nie jest uruchomienie przedszkoli w ich pełnym zakresie, to miejsce gdzie pociechy uzyskają opiekę - mówił Szumowski. Jeśli organy prowadzące zdecydują się na otwarcie placówek grupy nie będą mogły liczyć więcej niż 12 dzieci (w drodze wyjątku można zwiększyć ilość dzieci o 2). Opiekunowie nie będą mieć obowiązku noszenia maseczek, należy jednak zachowywać wszelkie zasady ostrożności. Pierwszeństwo w przyjęciu do żłobka, czy przedszkola mają dzieci rodziców, którzy nie mogą w inny sposób zapewnić opieki.
- Robimy to po to, by móc wychodzić naprzeciw oczekiwaniom rodziców, by oni mogli wrócić do pracy i tym samym odmrażać gospodarkę. Nadal będą wypłacane zasiłki opiekuńcze - mówiła Marlena Maląg. Zapowiedziała też, że rząd utrzyma wypłacanie zasiłku do 24 maja, dla rodziców, którzy nie będą korzystać z opieki nad dziećmi (dla dzieci do 8 roku życia). W marcu i kwietniu wniosków o takie zasiłki złożono ok. 580 000.
- Te regulacje mają służyć temu, by wszystkim żyło się maksymalnie normalnie - mówił Szumowski.
Najistotniejszą kwestią jest jednak to, że otwarcie żłobków i przedszkoli ma charakter fakultatywny dla samorządów. - Na dzisiaj nie ma w tej sprawie żadnych decyzji. W tej chwili nad tym pracujemy. W przyszłym tygodniu mają być prowadzone w tej sprawie uzgodnienia z Sanepidem - wyjaśnia w rozmowie z portalem bilgorajska.pl Paweł Jednacz, rzecznik burmistrza Biłgoraja.