- "Tatowisko" jest dla nas ojców okazją do zacieśniania więzi z naszymi dziećmi. Z przeprowadzonych badań wynika, że matki spędzają przeciętnie około 30 minut dziennie na aktywnej obecności z dzieckiem, ojcowie - około 10 minut. Podczas czterech intensywnie spędzonych dni z dzieckiem mamy możliwość to zmienić. Czas, który poświęcamy dziecku jest bezcenny. Dzięki niemu poznajemy nasze dzieci, a one poznają nas. Dziecko czuje się przy nas bezpieczne. Poznajemy jego świat. Poznajemy jakie jest naprawdę. Otwiera się przy nas. Uczy się zaufania do nas. Na "Tatowisku" czas poświęcamy tylko naszym dzieciom. Nie bez znaczenia jest jeden z zapisów regulaminu naszego obozu: "Na "Tatowisku" to dziecko ma rację - nie Ty" - wyjaśnia mieszkający w Biłgoraju Sebastian Cybulski, inicjator wydarzenia
Podczas 4 dni spędzonych w Krasnobrodzie 16 dzieci i 10 ojców uczestniczyło w wycieczkach, wspólnie organizowanych konkursach, w tym konkursie plastycznym "Portret mojej mamy", w rajdzie rowerowym do Zagrody Guciów, w warsztatach rękodzielniczych obywających się w "Etno Roztocze", w pobliżu Zwierzyńca, w zajęciach jazdy konnej na stadninie koni w "Bretania" oraz w we wspólnym wieczornym oglądaniu filmów. Każdy uczestnik obozu dostał specjalną koszulkę z logiem "Tatowiska". Wśród domków wczasowych, w których zorganizowany został "obóz" wisiał także specjalny baner z hasłem "Tatowisko" oraz z logiem "Tatowiska".
Podczas "Tatowiska" każdy z ojców ma przydzielone obowiązki. Zadaniem dzieci jest dobrze się bawić i czuć się szczęśliwymi. Nasze spotkania odbywają się zawsze na Roztoczu. Mamy piękną przyrodę i wiele ciekawych miejsc do zobaczenia, a więc możemy aktywnie spędzać wolny z naszymi dziećmi.
- Za nami kolejne " Tatowisko". Był to czas nie tylko wspólnej zabawy, ale także czas poznawania naszych dzieci i pogłębiania relacji z nimi. Wspólnie spędzone chwile jeszcze raz pokazały nam jak wspaniałe są nasze dzieci i jak ważne jest, by spędzac z nim czas. Do zobaczenia za rok - relacjonuje Piotrek, tata 5-letniej Mai.
- Byłem pierwszy raz uczestnikiem "Tatowiska: - obozu dla ojców z dziećmi. Przyjechałem z 5-letnią córką Zuzią i zarówno ja, jak i ona jesteśmy zachwyceni tym wyjazdem. Mieliśmy tu czas żeby po prostu pobyć ze sobą, uczestniczyliśmy w wielu atrakcjach i konkursach. I razem przeżywaliśmy zwycięstwa ale też porażki. Poza tym formuła wydarzenia, która mówi, że nie ma tu żadnych panów, są tylko wujkowie powoduje, że wszyscy stajemy się odpowiedzialni za siebie nawzajem i stajemy się sobie bliżsi. W przyszłym roku na pewno tez wybierzemy się z Zuzią na Tatowisko - podsumowuje Jarek, uczestnik obozu.