W dniu 7 lipca br. odbyła się uroczystość upamiętniająca tragiczną śmierć 65 partyzantów w lesie pod Biłgorajem. Organizatorami wydarzenia byli burmistrz Biłgoraja, Światowy Związek Żołnierzy AK okręg Zamość - rejon Biłgoraj, Grupa Rekonstrukcji Historycznej "Wir" oraz parafia pw. Trójcy Św. i WNMP w Biłgoraju.
Wydarzenie rozpoczęło się inscenizacją historyczną przygotowaną przez Grupę Rekonstrukcji Historycznej "Wir". Przedstawiono wyprowadzenie więźniów z dawnego budynku Gestapo przy ul. "Wacek" Wasilewskiej w Biłgoraju i ich transport do lasu na Rapach, miejsca kaźni.
Następnie odprawiona została msza święta w kościele pw. Trójcy Św. i WNMP. Po eucharystii zaplanowano dalszą część uroczystości przy pomniku upamiętniającym tragiczne wydarzenia. Tam miało miejsce odśpiewanie hymnu państwowego, apel poległych oraz złożenie kwiatów na grobie partyzantów.
Na zakończenie zaplanowano rekonstrukcję historyczną przedstawiająca dramatyczne wydarzenia z ostatnich chwil życia partyzantów, ich próbę ucieczki i egzekucję w lesie na Rapach.
O odnalezieniu miejsca egzekucji i pochówku opowiadał Jerzy Nizio - 2 sierpnia 1944 r. natrafiono na dziwnie wyglądające, zamaskowane miejsce. Na głębokości dwóch metrów znaleziono ciała, które z powodu rozległych obrażeń i zmasakrowanych twarzy udało się rozpoznać tylko po znakach szczególnych. Nie można pozwolić, by ta historia się kiedykolwiek powtórzyła, aby następne pokolenia nigdy nie musiały stawać do walki o wolność - apelował syn partyzanta AK Franciszka Nizio ps. "Jagoda", uczestnika bitwy pod Osuchami.
Warto przypomnieć:
W 1944 roku Niemcy przeprowadzili w okupowanej Polsce dwie duże operacje antypartyzanckie o kryptonimach Sturmwind I i Sturmwind II, które były największymi tego typu akcjami w regionie. Pomimo bohaterskich wysiłków partyzantów, starcia zakończyły się ich klęską, w wyniku której wielu z nich straciło życie. Szczególnie dramatyczne wydarzenia miały miejsce 4 lipca 1944 roku w lesie w Rapach.
Przed egzekucjami w lesie, schwytanych partyzantów torturowano i znęcano się nad nimi. Wśród nich była kobieta, Wanda Wasilewska ps. "Wacek", która, nie wytrzymawszy tortur, skoczyła przez okno z pierwszego piętra budynku zajmowanego przez gestapo.
Egzekucja w lesie Rapy stała się jedną z największych tragedii dla mieszkańców Biłgoraja i okolic w czasie II wojny światowej. Zamordowanie partyzantów było uznane za zbrodnię wojenną, a wyroki śmierci wykonywano pod zarzutem przynależności do “partyzantki", która walczyła o wolność swojej ojczyzny.