~ lbl.pl  do ~ qqq   Coś tam poprawiają.
Jeden gość dziś był na Kościuszki, pełen profesjonalizm. Miał taczkę w której woził łopatę, młotek i coś tam jeszcze troszkę sprzętu i miał listę z usterkami i tak spacerował z tą taczka po chodnikach i cos tam niby dłubał, ale stan przed naprawą i po praktycznie się nie różnił.
.
Niwech sobie władze zobaczą choćby jak wygląda chodnik przy przystanku aytobusowym ZUS. Zrobiły się koleiny i kostaka sie zapadła, bo pewnie oszczędzali na podbudowie.
Tu nie wystarczy wyjąc kilku najbardziej widocznych kostek, podsypać 2cm piasku i je włożyć. Żeby to miało sens i zostało porządnie naprawuone to trzeba zrywać całe fragment chodnika i poprawiać podbudowę.
.
.
Zobaczcie sobie choćby na parking Lidla. Zrobiony chyba z 10 lat temu, ciągle intensywnie używany, nieraz nawet ciężkie autobusy wjeżdżają, i co?
Po 10 latach bez żadnych remontów parking gładki jak stół.
Na Kauflandzie jest tak samo.
Tak to jest, że jak prywatna firma coś zleci to dopilnuje, żeby było zrobione tak jak należy, bo płacą za swoje pieniądze.
A jak jest robota na zlecienie miasta, czy innej jednostki państwowej to nikt się nie przykłada, bo firma wie, że i tak przejdzie. Urzędników jakość nie obchodzi, przecież nie budują za swoje pieniądze, anie na swojej posesji.
.
Ciekawi mnie czy jakby u Panów: Rosłana, Sosnowskiego, Jamińskiego, czy Potockiego firma zrobiła chodnik czy podjazd takiej jakości jak na Kościuszki czy Zamojskiej to byliby zadowoleni i zapłacili firmie. Znając życie wtknęli by każdy nawet najmniejszy błąd i kazali poprawiać, aż do skutku. Ale cóż wiadomo, państwowe czyli niczyje, to co się przejmować, a może firma za to że się odpuści jakośc coś ekstra odpali?