Rozpoczęliśmy lekcją historii w lubelskim IPN z ciekawym wykładem dr Marcina Dąbrowskiego i prezentacją multimedialną o "Fenomenie Solidarności". Następnie Szlakiem Jagiellońskim Unii Lubelskiej przeszliśmy do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego na lekcję WOS-u. Przywitała nas Anna Augustyniak - Sekretarz Województwa, a po urzędzie oprowadzał Karol Hołówkowski - Kierownik Oddziału Spraw Społecznych. Zwiedziliśmy gabinet Przewodniczącego Sejmiku z laską i sztandarem województwa. Największe wrażenie zrobiła jednak sala obrad Sejmiku w Lubelskim Centrum Konferencyjnym, jedna z najnowocześniejszych w Europie. LCK to obiekt z XXI wieku z 9 kondygnacjami - 6 nad ziemią i 3 pod ziemią. Wewnątrz - 11 sal z ruchomymi ścianami, multimedialna fontanna i żywe, bambusowe drzewa, na zewnątrz - szklane ściany. Byliśmy zgodni - to architektoniczne "cacko" zbudowane za - bagatela - 120 mln zł. warte jest tych pieniędzy!
Z żalem rozstaliśmy się z wygodnymi fotelami radnych i obdarowani prezentami wyruszyliśmy na Zamek. Tam zwiedziliśmy słynną Kaplicę św. Trójcy ze wschodnimi freskami - jeden z najcenniejszych zabytków sztuki średniowiecznej. Obejrzeliśmy też niezwykłą wystawę "Bezpośrednie mówienie snu" złożoną z prac Zdzisława Beksińskiego, jednego z najczęściej wystawianych twórców sztuki współczesnej. Mocne wrażenie zrobiły utrwalone na płótnach jego senne wizje pełne mroku, grozy i perwersji oraz świadomość fatum ciążącego nad rodziną artysty - został zamordowany, żona zmarła na raka, a syn popełnił samobójstwo. "Jak to jest nie być?" - to pytanie dręczyło go przez całe życie. W genialnych obrazach i fotografiach łączył biologię z duchowością, chciał pokazać świat niewidzialny "po drugiej stronie lustra" - zapewniając sobie sławę i nieśmiertelność.
Po lekcji WOK-u przyszła kolej na lekcję j. polskiego w Muzeum Literackim im. Józefa Czechowicza. Z zainteresowaniem obejrzeliśmy wystawę i wysłuchaliśmy wykładu o największym lubelskim poecie - katastrofiście, który zginął młodo na początku wojny pod gruzami zburzonej przez bombę kamienicy. Zwiedziliśmy jeszcze Stare Miasto kończąc 5-kilometrowy marsz po Lublinie 5 szlakami: Jagiellońskim, zabytków architektury, wielokulturowym, sławnych Polaków i nowo otwartym - Żołnierzy Wyklętych. Wieczorem w Galerii Felicity czekały na nas nagrody, m.in. "Historia Roja" Jerzego Zalewskiego - pierwszy film fabularny zrealizowany w hołdzie Żołnierzom Wyklętym. Podziwialiśmy Mieczysława Dziemieszkiewicza "Roja", legendarnego młodego dowódcę z Mazowsza, który przez 5 lat walczył przeciw ujarzmieniu Polski przez posłuszną Moskwie dyktaturę komunistyczną. Przeżywaliśmy tragizm jego śmierci - zdradzony przez narzeczoną ginie w samotnym boju, a jego ciało bezcześci UB ciągnąc za samochodem i grzebiąc w nieznanym miejscu. Jeszcze długo pod powiekami mieliśmy obrazy z filmu, a w uszach brzmiał okrzyk: "Cześć i chwała bohaterom!"
Do domu wracaliśmy zmęczeni, ale również wzruszeni kinem wolnych Polaków i usatysfakcjonowani zaliczeniem "4 niezwykłych lekcji w Lublinie".
Marian Kucharczuk - opiekun kółka historycznego