Dla banków, informacja o tym, jakiego rodzaju jesteśmy klientem, jest na wagę złota. Ostatecznie przecież lepiej udzielić nawet niewielkiego kredytu komuś, kto zawsze oddaje pieniądze na czas, niż pożyczyć wielką kwotę osobie, która jeszcze nigdy w życiu nie spłaciła swoich zobowiązań terminowo. Banki dzielą się między sobą informacjami na temat historii transakcji ze swoimi klientami, wykorzystując do tego system Biura Informacji Kredytowej (BIK). My możemy już nie pamiętać szczegółów określonej transakcji sprzed lat, ale tam dalej będzie ona widoczna. Ma to zarówno złe, jak i dobre, strony.
Ciemna strona
Niekiedy nawet parabanki korzystają z wpisów w wyżej wymienionym systemie, mimo iż swojej ofercie mają pożyczki "bez BIK". Łatwo to zrozumieć - taki rodzaj pożyczki jest droższy i klienci, którzy wiedzą że weryfikacji tego rodzaju nie mają szansy przejść, muszą za wcześniejsze błędy zapłacić (w sensie dosłownym) przy zaciąganiu kolejnych zobowiązań.
Na naszą historię kredytową składa się więcej czynników, niż tylko przebieg spłaty zaciągniętych kredytów. W grę wchodzą także użycia debetu na karcie płatniczej, czy historia spłaty karty kredytowej. Może się to wydawać dziwne, ale w wielu przypadkach kwota zobowiązania nie jest istotna, nawet 1 dzień opóźnienia w uregulowaniu niewielkich zobowiązań potrafi spowodować, że wnioskując o większą pożyczkę później, możemy jej nie dostać lub stracić preferencyjne warunki - ponieważ zostaniemy zakwalifikowani do grupy klientów ryzykownych. Informacja o problemach ze spłatą może utrzymywać się latami, dlatego naprawdę warto zastanowić się dwa razy, zanim weźmie się pożyczkę lub dopuści do opóźnienia w spłatach.
Co ciekawe, zbytnia ostrożność w zaciąganiu zobowiązań też nie popłaca. Jeśli nasza historia kredytowa jest pusta (tzn. nie korzystaliśmy z produktów finansowych), to nie zostanie to zinterpretowane na naszą korzyść. Bank lub parabank może odebrać nas wówczas jako nieprzewidywalnych i uzna, że bycie pierwszą instytucją, która miałaby pożyczyć nam pieniądze, jest ryzykowne.
Jasna strona
Informacje w systemie BIK są z reguły interpretowane w kategoriach bezwzględnych - terminowość spłaty i ilość zaciągniętych zobowiązań ma większe znaczenie, niż ich wartość. To powoduje, że swoją historię kredytową można stosunkowo łatwo poprawić.
Opłaca się czasem kupić na raty coś, co z łatwością moglibyśmy nabyć za gotówkę. Można zresztą te rozwiązania połączyć, spłacając część rat zbiorczo i przed czasem. Jeśli dobrze poszukać, można trafić na promocję z "ratami 0%" - wówczas wszystko odbędzie się normalnie, za rozratowanie zakupu nie zapłacimy ani złotówki odsetek czy prowizji, a do naszej historii kredytowej zostanie dopisany piękny rozdział.
Podobnie z pożyczkami: w parabankach często organizowane są promocje "chwilówek", gdzie pierwsza pożyczka tego rodzaju jest przyznawana zupełnie za darmo. Warto, dla samego "pisania historii" wziąć kredyt na kilkaset złotych na 30 dni, oddać po, powiedzmy, tygodniu i cieszyć się świadomością poprawy własnego scoringu w BIK.
Dobrą informacją, z punktu widzenia użytkowników systemu jest także ilość posiadanych produktów finansowych. Jeśli jest ich więcej niż 1, są aktywne (tzn. zdarza nam się użyć karty kredytowej), to będzie to pracować na nasz wizerunek w oczach potencjalnych pożyczkodawców - zobaczą oni, że potrafimy radzić sobie z kilkoma zobowiązaniami jednocześnie.
O historii kredytowej dowiadujemy się z reguły wtedy, kiedy bank lub parabank odmawia przyznania nam pożyczki. Wtedy też z reguły jest za późno, aby szybko zmienić swój scoring. Podwójnie ważne jest więc, żeby pomyśleć, jeszcze zanim pojawi się potrzeba zaciągnięcia ważnego kredytu, o tym co pomoże nam go bezproblemowo otrzymać. Ponieważ każdy z nas przewiduje, że kiedyś będzie musiał większą sumę pożyczyć (chociażby na własne mieszkanie), dobrze jest już kilka lat wcześniej systematycznie i świadomie budować swoją historię kredytową.