Trochę ochłonąłem już po wyborach i czas na kilka refleksji. Jestem zawiedziony postawą Szymona Hołowni, Władysława Kosiniaka Kamysza i Roberta Biedronia. Moim zdaniem powinni stanąć murem za Trzaskowskim, włączyć się czynnie!!! do jego kampanii wyborczej i dać wyborcom bardzo jasny przekaz. Nie zrobili tego, szkoda. Pożyjemy, zobaczymy. Może nie będzie tak źle.
Niejednokrotnie dzieci mają duży wpływ na swoich rodziców i to one często uczą ich, że np. nie wolno spalać odpadów, że należy segregować śmieci i że nie powinno się marnować wody. A inne przypominają, że nikt nie powinien się bać wyjść z domu, niezależnie od tego, w co wierzy, jaki ma kolor skóry, poglądy, jakiego kandydata popiera i kogo kocha, że wszyscy jesteśmy równi i wszyscy zasługujemy na szacunek. Chciałbym uwierzyć w słowa Prezydenta kiedy mówił, że druga kadencja będzie inna i w tej będzie odpowiadał tylko przed Bogiem, Historią i Narodem. Oby tak się stało!
Dziękuję Wam wszystkim za komentarze. Niektóre z nich bardzo mnie zaniepokoiły i to nie te nakazujące mi "zamknięcie mojego komunistycznego ryja", ale te pozytywne, w których gratulujecie mi odwagi. Pomyślałem, że odwagę to trzeba było mieć w 1981 r., kiedy wspólnie z koleżankami i kolegami z roku postanowiliśmy przyłączyć się do strajku na UMCS. Ale dzisiaj, po 30 latach funkcjonowania demokratycznego państwa, ktoś gratuluje mi odwagi za napisanie tego co myślę i czuję? Zachęcam Was do wysłuchania pięknej pieśni Nataszy Czarmińskiej napisanej przez Jerzego Ignaciuka z muzyką Stefana Brzozowskiego, śpiewanej w 1981 r. "Obudźmy się ze snu lęku". My również śpiewaliśmy ją w zespole prowadzonym przez Marylę Olejko w Biłgorajskim Domu Kultury, jeszcze w słusznie minionych czasach i to też wymagało odwagi.