Wojna tuż za granicami Polski trwa i niewiele wskazuje na to, by miała się skończyć w najbliższym czasie. To budzi obawy u mieszkańców naszego regionu, którzy z zaniepokojeniem obserwują działania wojenne prowadzone dosłownie kilkadziesiąt kilometrów dalej.
Wiemy, że część ludności ukraińskiej chroni się w bunkrach i schronach, często w korytarzach metra. Tam, gdzie nie dosięgną ich pociski.
Mieszkańcy Biłgoraja zwrócili się do naszej redakcji z prośbą o sprawdzenie, czy na terenie miasta również istnieją takie miejsca, które mogą, w razie potrzeby, być wykorzystane jako schron.
Z takim zapytaniem zwróciliśmy się do władz Biłgoraja.
- Obecnie na terenie miasta nie mamy schronu - wyjaśnia w rozmowie z portalem bilgorajska.pl Paweł Jednacz, rzecznik burmistrza Biłgoraja i dodaje: - W budynku przy ul. Pocztowej mieści się tzw. ukrycie dla ludności mogące pomieścić do 200 osób. Urząd Miasta Biłgoraja prowadzi nadzór i kontrolę na tym miejscem w celu doprowadzenia go do pełnej gotowości eksploatacyjnej w sytuacji wprowadzenia wyższych stanów gotowości obronnej.
Jak zaznacza rzecznik stosownie do potrzeb planowane są również zastępcze ukrycia przygotowywane doraźnie w piwnicach budynków i bloków mieszkalnych, służące zapewnieniu ochrony dla ludności.
Sprawy związane z bezpieczeństwem mieszkańców, wynikające z ewentualnych zagrożeń podnoszone są podczas posiedzeń zespołu zarządzania kryzysowego.
Przypomnijmy, że budowle ochronne dzieli się na trzy kategorie: schrony, ukrycia dla ludności oraz ukrycia do doraźnego przygotowania. Wprowadzone zmiany w ustawie o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej zlikwidowały kwestię budowy, ale też utrzymania schronów. Od połowy 2004 roku nie ma zdefiniowanego pojęcia budowli ochronnej, zarówno schronu, jak i ukrycia.
Obecnie jest możliwość wykorzystania w celu ochrony innych miejsc, takich jak wielostanowiskowe garaże podziemne.