Starosta Andrzej Szarlip, który uczestniczył w spotkaniach z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia oraz władzami Arionu, poinformował, że program pilotażowy reform systemu opieki zdrowotnej na lata 2024-2026 będzie realizowany w województwie lubelskim. W trakcie spotkań z przedstawicielami szpitala w Biłgoraju pojawiły się informacje, że jednym z rozważanych rozwiązań jest zamknięcie oddziału położniczego. Starosta wskazał, że powodem takiej decyzji może być niska liczba urodzeń, ale przyznał, że brakuje mu dokładniejszych informacji.
Z powodu nieobecności na sesji poseł Małgorzaty Gromadzkiej, starosta zwrócił się z pytaniem o informacje nt. planów Ministerstwa Zdrowia do radnej Agnieszki Piętak-Faryny, która blisko współpracuje z parlamentarzystką.
Radna starała się uspokoić atmosferę, twierdząc, że na ten moment oddział położniczy w Biłgoraju nie jest zagrożony i wraz z poseł Gromadzką monitorują sytuację. Mimo to, jej wypowiedź nie rozwiała w pełni obaw uczestników sesji.
Swoje zaniepokojenie wyraziła wicestarosta powiatu Beata Strzałka, która podkreśliła wagę istnienia oddziału położniczego, zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych związanych z ciążą.
Tomasz Rogala, etatowy członek zarządu powiatu, przedstawił szerszy kontekst planów, zaprezentowanych przez Ministerstwo Zdrowia. Według Tomasza Rogali, program pilotażowy może prowadzić do znaczącej transformacji sieci szpitali, w tym potencjalnej deregulacji, co mogłoby wiązać się ze zmniejszeniem zasobów ludzkich, w tym liczby lekarzy. Wyraził on obawę, że ewentualne zamknięcie oddziałów szpitalnych, w tym położniczego, może prowadzić do odpływu specjalistów, a co za tym idzie - do pogorszenia dostępności opieki zdrowotnej dla mieszkańców powiatu, nawet w ramach prywatnych praktyk lekarskich.
Uczestnicy dyskusji byli zgodni, że w najbliższych miesiącach istotne będzie monitorowanie dalszych działań Ministerstwa Zdrowia, aby zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo i dostępność opieki zdrowotnej.