Przybyłych na spotkanie z redaktorem przywitał Marek Szubiak, prezes Biłgorajskiego Towarzystwa Literackiego. Prezes streścił życiorys gościa, który dziennikarstwem i publicystyką zajmuje się od 1965 roku. W roku 1985 wyjechał do USA, gdzie pracował w dwóch dużych tytułach Polonii Amerykańskiej: “Dzienniku Polskim" w Detroit i “Dzienniku Związkowym" w Chicago. W tym drugim był redaktorem naczelnym przez 20 lat. W 2009 roku zdecydował się powrócić do kraju i do swojej ‘Małej Ojczyzny" - Zwierzyńca. Nadal publikuje i odwiedza Stany Zjednoczone.
Marek Szubiak przedstawił także pokrótce działalność Biłgorajskiego Towarzystwa Literackiego. - BTL istnieje od 14 lat. Liczy od 18 do 20 członków, ta liczba jest zmienna. Wydajemy tomiki, almanachy, mamy na swoim koncie 20 publikacji książkowych, organzujemy konkurs lieracki " O łabędzie pióro" - przypomniał prezes Szubiak.
Dr Wojciech Białasiewicz, zwracając się do wąskiego grona słuchaczy zgromadzonych w sali kameralnej BCK, zwrócił uwagę, że panuje ogromna niewiedza na temat diaspory emigracyjnej, która także często oceniania jest w niewłaściwy sposób. - Ośrodki uniwersyteckie dopiero zabierają się do badań emigracji. Być może dzięki temu zacznie się pisać i mówić o emigracji w taki sposób, jaki na to zasługuje. Istnieje potrzeba utrwalenia pamięci o ludziach, którzy zostali na emigracji. Wielu z nich chciało wrócić, ale nie mogło. Walczyli o Polskę będąc w Stanach Zjednoczonych. A tutaj w kraju nikt nic o nich nie wie - mówił dr Wojciech Białasiewicz.
Publicysta przypomniał swoją ksiażkę “ W kręgu chicagowskiej Polonii" wydaną 10 lat temu. - Już ¾ opisanych tam osób nie żyje. Byli to emigranci zostali związani ze środowiskiem AK. To Kongres Polonii domagał się prawdy o Katyniu. Pozostaje mi opisać emigrację postsolidanościową, o której także w kraju nikt nic nie wie - stwierdził redaktor Białasiewicz.
Podkreślił, że przez lata spędzone w USA zbierał materiały, notatki z których planuje stworzyć kilka książek - Wydawcy szukają sensacji, chcą wyciągać zakulisowe sprawy, a mi zależy na pokazaniu czym jest Polonia i co zrobiła dla kraju - zaznaczył redaktor Białasiewicz. Zdradził, że dysponuje 143 felietonami Stefana Kisielewskiego skierowanymi do Polonii, które ten dyktował przez telefon w redakcji Dziennika Związkowego. Był to czas kiedy Kisielewski nie miał żadnych publikacji w kraju. Książka jest już opracowywana i wkrótce trafi do druku.
Redaktor Białasiewicz podkreślał, że od lat pielęgnował myśl o Zwierzyńcu. - Ja wiedziałem, że tu wrócę. To było moje miejsce, byłem ze Zwierzyńcem związany emocjonalnie, nosiłem go w sobie. Podjąłem najsensowniejszą w życiu decyzję. Nic mnie nie pędzi, nic mnie nie goni. Mogę w spokoju pracować - mówił Białasiewicz.