Dlaczego w Biłgoraju rzadko goszczą premiery, pytamy Tomasza Falandysza, kierownika działu administracyjno-technicznego odpowiedzialnego za dobór repertuaru w Biłgorajskim Centrum Kultury.
- Często zdarza się, że dystrybutor chcący dać nam film w premierze wymaga, aby wyświetlać przez 3 tygodnie tylko jego. Na to nie możemy się zgodzić. Multipleksy są tylko kinami, mają kilka sal więc mogą godzić się na takie warunki. Staramy się ściągać, ale często ze względu na stawiane warunki nie jest to możliwe - podkreśla Tomasz Falandysz.
Dodaje także, że sam fakt grania filmu w czasie premiery nie gwarantuje sukcesu tzn. odpowiedniej liczby chcących go obejrzeć. Ważny aspekt wpływający na kształt repertuaru to także fakt, że w Biłgoraju w jednym pomieszczeniu funkcjonuje dom kultury i sala kinowa więc czasem imprezy z seansami zazębiają się. - Próbujemy rozwiązywać ten problem i proponujemy seanse przedpołudniowe w niedzielę, ale Biłgoraj nie jest jeszcze do nich przyzwyczajony. Poniedziałek, wtorek to są dla kina dni ze znacznie mniejszą frekwencją . Dlatego cykl BCK "Gwiazda miesiąca" jest właśnie w środy lub czwartki - wyjaśnia kierownik Falandysz. Jednak warto podkreślić, że od czasu modernizacji kina frekwencja znacznie wzrosła. Biłgorajscy kinomani częściej wybierają nasze kino, zamiast jechać do Zamościa, czy Rzeszowa. - Kino w Biłgoraju jest małe, z perspektywy Warszawy wręcz offowe, jednak zauważamy stały wzrost mieszkańców przychodzących do kina - kończy Falandysz.