We wrześniu ubiegłego roku powołano Zespół NSZZ "Solidarność" Domów Pomocy Społecznej w województwie lubelskim przy Zarządzie Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ "Solidarność". W jego skład weszło 17 domów pomocy społecznej, w tym DPS w Teodorówce (w powiecie biłgorajskim).
Niestety sytuacja pracowników w tych placówkach jest trudna. Dlatego podjęli już kroki.
Jak czytamy na stronie NSZZ Solidarność Regionu siedzibie Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ "Solidarność" pod koniec czerwca br. odbyła się konferencja prasowa pracowników domów pomocy społecznej województwa lubelskiego. Przewodnicząca Organizacji Międzyzakładowej Małgorzata Guz przedstawiła bieżącą sytuację, zwracając uwagę na dramatycznie niskie płace pracowników DPS-ów.
- Chcemy zmiany warunków pracy w DPS-ach. Pracujemy w sferze budżetowej, wiele grup uzyskało podwyżki płac - o nas zapomniano - mówiła Małgorzata Guz i dodała: - Jesteśmy wynagradzani zgodnie z rozporządzeniem o pracownikach samorządowych - ten system kierowany jest do urzędników, a mimo to my, pracownicy DPS, jesteśmy w tym systemie, z jedną różnicą, pracownicy samorządowi-urzędnicy dostają podwyżki, a my często mieliśmy płace zasadnicze poniżej płacy minimalnej. Do płacy minimalnej równano nam dodatkami - często premią, która jest formą nagrody, a nie wyrównaniem płacy. Wzrost płacy w DPS to poprawa warunków pracy i podniesienie godności pracownika, który wiele lat pracuje z człowiekiem schorowanym, niekiedy porzuconym i samotnym.
By walczyć o podwyżki w wielu miejscach odbywają się pikiety pracowników. Zorganizowane je m.in. w Kraśniku, Świdniku, Lublinie, Chełmie, czy Zamościu. We wtorkowe popołudnie strajk odbył się przed siedzibą Starostwa Powiatowego w Biłgoraju.
Do protestujących wyszedł starosta powiatu Andrzej Szarlip, towarzyszyła mu członek Zarządu Powiatu Maria Gałka.
Czego oczekują pracownicy DPS-ów?
Zespół NZSS chce wzrostu płacy zasadniczej pracowników domów w 2022 roku o 1 000 zł brutto, ale także wzrostu średniej płacy w domu do kwoty przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, w każdym roku na poziomie płacy osiągniętej w roku poprzednim.
Obecnie płace są bliskie minimalnemu wynagrodzeniu.
Starosta Andrzej Szarlip podkreślił, że w powiecie już odbyły się rozmowy z przedstawicielami placówki w Teodorówce. - Udowodniłem, że traktuję państwa bardzo poważnie, chcę z wami rozmawiać - mówił gospodarz powiatu i przypomniał, że tylko w ubiegłym roku pracownicy DPS otrzymali podwyżki w wysokości 600 zł brutto.
- Wspieram państwa obiema rękami i doceniam państwa ciężką pracę, tylko, że od 2008 do 2016r., czyli przed tym jak zostałem starostą te podwyżki były, ale w wysokości 75 zł, 150 zł, 100 zł. Ile razy w tych latach zorganizowali państwo protesty, jak w tym roku, gdy ja dałem państwu podwyżkę rzędu 600 zł - pytał retorycznie Szarlip. Wyjaśniał też, że w 2018r. podwyżka wyniosła 350 zł, a w 2019r. 400 zł.
Pracownicy mówili, że nie wszyscy otrzymali te pieniądze.
Starosta zaprosił protestujących do stołu, by kontynuować rozmowy. Na to nie zgodzili się uczestnicy strajku, mówiąc, że właśnie tę formę protestu wybrali i zamierzają pikietować na ulicy.
Obie strony zgodziły się, że trudna sytuacja pracowników domów pomocy to pokłosie wieloletnich zaniedbań.
- Jesteśmy wynagradzani z ustawy o pracownikach samorządowych, ale nie mamy corocznej waloryzacji, a z drugiej strony zostaliśmy pozbawieni dodatków. Walczymy nie tylko o podniesienie płacy, chcemy też zmian ustawowych. Podniesienie płacy wpływa na koszt utrzymania mieszkańca, to z kolei podwyższa opłaty, więc ludzie tu nie trafiają, bo koszt utrzymania jest zbyt duży. Koło się zamyka. Konieczne są regulacje prawne, które pozwolą na wzrost płac, ale nie kosztem mieszkańców - mówiła w rozmowie z portalem bilgorajska.pl Małgorzata Guz.
Następnym krokiem ma być mediacja z mediatorem.