Uroczystości upamiętniające bohaterską postawę Józefa Gizy i jego kolegów rozpoczęły się w niedzielne przedpołudnie, 16 grudnia 2012 r. w kościele pw. Przemienienia Pańskiego w Tarnogrodzie. - Był to czas kiedy przeciwko władzy nie można było nic powiedzieć. 3 dni po ogłoszeniu stanu wojennego wybuchł strajk w Kopalni "Wujek", gdzie wyjachał za pracą, pochodzący z Tarnogordu Józef Giza. Kiedy myślę o tej śmierci, wczuwam się w tą sytuację, to myślę, że za tym jednym człowiekiem stało cierpienie wielu matek, wielu rodzin. Wtedy brat wystąpił przeciwko bratu, Polak przeciwko Polakowi. Czy ta śmierć coś zmieniła? Na coś się przydała? Czy miała sens? - pytał ks. Marek Tworek.
Ksiądz Tworek wymienił także inne znane postacie, które oddały życie za prawdę m.in Maksymiliana Maria Kolbę. - Są ludzie dla których prawda jest wartością najwyższą. Którzy kochają flagę narodową i krzyż. Czy dzisiaj nie trzeba odwagi żeby przyznać się do Chrystusa? Przyznać - tak jestem chrześcijaninem, nie zgadzam się na związki homoseksualne, czy na in vitro. Tak jak kiedyś znajdowali się, tak i teraz znajdują się odważni ludzie, którzy bronią tych prawd - stwierdził ksiądz podczas homilii.
Po mszy św. uczestnicy uroczystości we wspólnym marszu udali się na cmentarz. Drugą część niedzielnych uroczystości prowadził Tadeusz Ferens, który poprosił księdza dziekana Jerzego Tworka o modlitwę za śp.p Józefa Gizę. Następnie delegacje złożyły wiązanki kwiatów i zapaliły znicze.
Udział w uroczystości wzięli senator Jerzy Chróścikowski, poseł Piotr Szeliga, członek Zarządu Województwa Tomasz Pękalski, starosta biłgorajski Marian Tokarski, wiceburmistrz Biłgoraja Michał Dec, przedstawiciele Wojewody Lubelskiego, przedstawiciele władz miasta Tarnogrodu Jan Pawlik i Anna Kuziak, działacze Solidarności, górnicy z kopalni Bogdanka, jak również młodzież szkolna i mieszkańcy Tarnogrodu.
- Wolność nie przyszła sama. Polała się krew. Ale Polakom wystarczyło odwagi, determinacji, by walczyć o wolną Polskę. Dziękuję za to, że jest wielka wola i zaangażowanie do oddawania czci Bohaterom tamtych dni - podkreślił starosta Marian Tokarski.
Głos zabrał także Marian Król - Spotykamy się w dniu szczególnym tj. 31 rocznicę, która wypada dokładnie 16 grudnia - w dniu kiedy swoje życie złożył Józef Giza. Dziś o tym pamiętamy i jest naszym zmartwieniem, organizatorów tych uroczystości, aby ta pamięć przetrwała. Jest to także naszym głównym celem, aby pamięć przetrwała wsród mieszkańców Tarnogordu. Tak aby raz w roku mieszkańcy Tarnogordu przeszli razem z nami w tym marszu. Mówię to do obecnych na marszu, aby tą prośbę przekazali do innych mieszkańców Tarnogordu. Pamiętajmy słowa papieża jana Pawła II, że wolność nie jest nam raz na zawsze dana, ale zadana - zakończył Marian Król, przewodniczący Zarządu Regionu Środkowowschodniego NSZZ "Solidarność" w Lublinie.
Trzecią część uroczystości miała miejsce w Tarnogrodzkim Domu Kultury. Rozpoczął ją od od przywitania zaproszonych gości Janusz Skubisz, dyrektor tarnogrodzkiego gimnazjum. Młodzież z Zespołu Szkół Ekonomicznych im. Armii Krajowej w Tarnogrodzie przedstawiła montaż słowno - muzyczny, nagrodzony gromkimi brawami. Na zakończenie głos zabrali zaproszeni goście. Jako pierwszy wystąpił senator Jerzy Chróścikowski, który przypomniał celowe zatrzymywanie rolników jadących na demonstracje na których domagają się należnym ich praw. - Rządzący nie robią nic, aby ulżyć ciężkiej doli rolników. Aby potrzeba tak niewiele by pomóc ludziom - stwierdził senator Chróścikowski.
Poseł Piotr Szeliga zauważył podobieństwa między ks.Jerzym Popiełuszko, a Józefem Gizą - Obaj pochodzili z rodzin wielodzietnych. Uprawiali sport. Szanowali ludzi, sczególnie swoje matki, byli ludźmi odważnymi - podkreślił poseł Szeliga. Odczytano także okolicznościowy list od wojewody lubelskiego Jolanty Szołno - Koguc. Swoje wspomnienia z tamtych dni zebranym przedstawił Kazimierz Bodejko, górnik pracujący w kopalni Wujek w latach 1981-1985. - Pamiętam dokładnie ten dzień. Mam w głowie kilka obrazów. Jeden z nich to sytuacja gdy biegnący ZOMO-wiec przewraca się, a jeden z górników dobiega do niego z prętem z zamiarem uderzenia go. Przestraszony ZOMO-wiec krzyknął - Nie zabijajcie mnie, mam dwoje dzieci. Wówczas ja krzyknąłem "Zostaw go". Kolega w konsekwencji go nie udezrył, ZOMO-więc został rozbrojony i wypuszczony - opowiadał Kazimierz Bodejko.
Dziś także, w Katowicach, z udziałem rodzin zamorodwanych i prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, odbyły się centralne uroczystości związane z upamiętnieniem górników zabitych w kopalni Wujek.